Pani Jadwiga ma wielkie serce i jak może, pomaga zwierzętom. Gdy znalazła maluchy, wszystkie były brudne, zapchlone i głodne. Choć sama nie ma wiele, nad zaopiekowaniem się kociętami nie zastanawiała się ani przez chwilę.
- Co 2,5 godziny trzeba je karmić, także w nocy - opowiada pani Jadzia.
Nie tylko czas, ale i pieniądze
Zajmowanie się takimi kocimi drobiazgami wymaga nie tylko czasu, ale również pieniędzy. Kocięta potrzebują opieki weterynaryjnej i specjalistycznego mleka (jedna 800-gramowa puszka kosztuje 100 zł). Starsza pani ma w domu jeszcze osiem innych, dorosłych kotów. Dlatego w opiece nad czworonogami trzeba ją wesprzeć. Przyda się zarówno mleko dla przygarniętych kruszynek, jak i karma dla starszych kocich rezydentów. Potrzebne są podkłady i gaziki, a za jakiś czas także stały pokarm dla kociąt.
Maluchy są cztery: dwa czarne i dwa czarno-białe. Na razie nie wiadomo, jakiej są płci. Pewne jest jedno - gdy podrosną, pani Jadwiga chce znaleźć im domy. Do tego momentu musi jednak minąć przynajmniej 6 tygodni.
Żeby dowiedzieć się, jak jeszcze wesprzeć panią Jadzię, najlepiej zadzwonić pod numer 665 911 171.
Czytaj także: Uwaga, opiekunowie psów! Lepiej nie zostawiajcie czworonogów pod sklepami
Napisz komentarz
Komentarze