Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 10 stycznia 2025 02:46

Ryneczek prosto od rolnika przy Drewnowskiej. Przyjeżdżają tu gospodarze z całego województwa

Nabiały, wędliny, miody, mięso, ryby, warzywa, owoce, ciasta i pieczywo - na targach prosto od rolnika nie brakuje swojskich produktów. W Łodzi marszałkowskie ryneczki działają w dwóch miejscach: przy Porcie Łódź i niedaleko Manufaktury. Tym razem z naszym obiektywem udaliśmy się na ulicę Drewnowską.

Na ryneczki prosto od rolnika w Łodzi przyjeżdżają gospodarze z całego województwa. 

Na ryneczek przy Drewnowskiej przyjeżdżają rolnicy z całego województwa

To rolnicy, pszczelarze, cukiernicy, piekarze, producenci mięsa. Łodzianie doceniają ich produkty.

- Klienci przychodzą tutaj po jakość. Wiedzą, że znajdą tu naprawdę dobrą żywność. Sama mam warzywa, np. marchewkę, buraki, fasolę, cebulę, sprzedaję też jajka. Ale to tutaj kupuję na przykład nabiał i inne niezbędne produkty na niedzielny obiad - mówi Renata Rytczak, która na ryneczku prosto od rolnika sprzedaje warzywa. Kobieta prowadzi z mężem 5-hektarowe gospodarstwo w powiecie łęczyckim.

Renata Jadczyk od 14 lat prowadzi z mężem pasiekę. Małżeństwo mieszka w miejscowości Dobra Nowiny w gminie Stryków w powiecie zgierskim. W ich pasiece znajduje się 80 rodzin pszczelich.

- Na pasiece pracuje głównie mąż, ja z kole wiruję miód, nalewam do słoików, sprzedaję - mówi pani Renata. - Bakcyla do pszczół mąż odziedziczył po dziadku, dużo też czytał. 

Kobieta niestety niejednokrotnie została użądlona przez pszczołę. Zwykle kończyło się to zastrzykiem z adrenaliny i wizytą w szpitalu.

- Od półtora roku się odczulam i widzę efekty - dodaje Renata Jadczyk.

Na ryneczku prosto od rolnika można kupić także mięso, domowe pierogi, domowe pieczywo i ciasta. Są też domowe pączki, ich rozmiar robi znaczenie.

- Sprzedaję pieczywo razowe, żytnie, pszenno-żytnie - mówi Julia Stefańczyk z Dobrońskiej Manufaktury Chleba (powiat pabianicki). 

Poza owocami i warzywami można też zaopatrzyć się w soki. 

- Mam ponad 5 tys. krzaków pigwowca. Na 2,5 hektarach ziemi. Zaczynałem od sadzenia plantacji z pestek. Dzięki temu udało się zbić koszty, w innym przypadku musiałbym wydać worek pieniędzy na sadzonki. Przyjeżdżam na rynek nie tylko do Łodzi, jeżdżę do Warszawy, Bełchatowa czy Opoczna - mówi Mateusz Parol z Plantacji Potok ze Smardzewic.

Zastanawiacie się, jakie są ceny na ryneczku prosto od rolnika? Ile kosztują włoszczyzna, buraki, chleby, ciasta? Ceny zobaczycie w naszej galerii. Dodajmy, że ryneczki to inicjatywa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze