Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 10 stycznia 2025 02:24

Słynne auto z ul. Legionów pojawia się i znika. Czy stanie się symbolem Łodzi?

Najsłynniejszy ostatnio łódzki samochód, czyli srebrny scion xB zabetonowany w ul. Legionów, o dziwo kolejny dzień stoi w tym samym miejscu. Spod Manufaktury ktoś przeparkował go na jedno z podwórek przy ul. Struga i tam natknęliśmy się na niego również w środę (8 listopada).

W kamienicy ma mieszkać syn właścicielki auta, jednak nie udało się nam z nim porozmawiać. Wcześniej portalowi Onet.pl powiedział, że "Mama pożyczyła samochód koledze siostry". I to ta osoba miała zaparkować auto 3 listopada w miejscu niedozwolonym, czyli na remontowanym odcinku ul. Legionów.

Samochód ma dwoje właścicieli

Łódzka straż miejska wie, że samochód ma dwoje właścicieli, jednak żadna z tych osób nie prowadziła sciona xB w feralny piątek.

- Cały czas szukamy kierowcy. Może się wydawać, że idzie nam to powoli, ale musimy trzymać się litery prawa i narzędzi, które mamy do dyspozycji

 

- tłumaczy Marek Marusik z SM.

Za niestosowanie się do znaku B-36 ("zakaz zatrzymywania"), który był ustawiony na ul. Legionów, grozi grzywna w postaci mandatu w kwocie 100 zł i 1 punkt karny. Z taką karą musi liczyć się kierowca samochodu.

Na ustach Łodzi i Polski auto jest od 3 listopada

Na ustach całej Łodzi, a później i całej Polski, srebrne auto znalazło się w piątkowy (3 listopada) wieczór. Mimo że kierowca zaparkował je na zakazie, nie było możliwości odholowania go. A ponieważ robotnicy przebudowujący ul. Legionów mieli zamówiony transport betonu, nie mogli czekać - obłożyli samochód szalunkiem, przykryli folią i... wylali beton wokół niego.

Z Legionów pod Manufakturę

Zabetonowany scion stał na ul. Legionów do nocy z soboty na niedzielę (4/5 listopada). Wtedy ktoś przestawił go na parking przy Manufakturze. Mieszkańcom wydawało się, że wydobycie auta z betonu nie będzie łatwe, jednak kierowca podłożył pod krawędzie wylewki podstawy znaków drogowych i po nich wyjechał z betonowej  pułapki. Po kilkunastu godzinach parkowania przy Manufakturze słynne auto zniknęło i stamtąd - mimo że niemal cały czas obok czuwał patrol SM. Na razie stoi przy ul. Struga, a co będzie dalej, nie wiadomo...


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze