Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 9 stycznia 2025 05:18

Katowice biorą przykład z Łodzi? Samochód uwięziony w centrum miasta [ZDJĘCIA]

Łudź stała się słynna na całą Polskę, za sprawą zabetonowanego samochodu na ulicy Legionów. Jak się okazuje, podobna sytuacja miała miejsce w Katowicach.
Uwięzione auto w Katowicach

Autor: Prowokator/Facebook

Samochód został uwięziony na placu budowy, gdzie wymieniane są rury ciepłownicze. Auto zostało zastawione metalowymi bramkami i nie ma możliwości wyjazdu.

Absurd w Katowicach

Rozpoczęto prace na ulicy Plebiscytowej w Katowicach, a wcześniej rozwieszono kartki z prośbą o niepozostawianie samochodów w wyznaczonym miejscu. Jeden z kierowców się nie zastosował i teraz nie ma możliwości uwolnienia auta.

W wyznaczonym miejscu nie ma jednak zakazu zatrzymywania się i postoju, co oznacza, że parkowanie jest dozwolone, dlatego straż miejska nie ma możliwości odholowania pojazdu.

O sytuacji poinformował na Prowokator w mediach społecznościowych.

Jeżeli Wam się wydaje, że osłupkowanie to najgorsze co może spotkać kierowcę samochodu w Katowicach, to jesteście w grubym (a nawet bardzo grubym) mylnym błędzie.

- napisał w poście Prowokator.

 

Zabetonowany samochód w Łodzi

W Łodzi zawrzało po zabetonowaniu samochodu 3 listopada na ulicy Legionów. Robotnicy mieli zamówioną dostawę betonu, jednak na placu budowy ktoś zostawił zaparkowany samochód. Nie pomogło wezwanie straży miejskiej. Robotnikom nie pozostało więc nic innego, jak otoczenie auta szalunkiem, przykrycie go ochronną folią i kontynuacja swojej pracy. Wkrótce samochód stał się wyspą pośrodku betonu.

W nocy auto zniknęło z ulicy, a internauci śledzili, gdzie zostało zaparkowane. Dziura, jaka została w miejscu samochodu, została już zabetonowana.

Postępowanie w sprawie o wykroczenie jest w toku. SM posiada dane właścicieli pojazdu. Będziemy ustalać, kto kierował autem w dniu 3 listopada i zaparkował je w strefie obowiązywania znaku B-36 ("zakaz zatrzymywania") na ul. Legionów. Za niestosowanie się do tego znaku grozi grzywna w postaci mandatu karnego w kwocie 100 zł i 1 punkt karny

- mówi Leszek Wojtas, naczelnik wydziału dowodzenia SM.

CZYTAJ TAKŻE: Najsłynniejsze łódzkie auto z ul. Legionów znów w innym miejscu. Internauci żartują: "Mistrz kierownicy ucieka", "Niech szuka go Rutkowski"


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze