policja Pabianice

Mężczyzna podejrzany o kradzież roweru w rękach policji. Wcześniej ukrywał się przed policją. Aż trudno uwierzyć, w jakim miejscu.

Dramatyczne sceny rozegrały się w jednym z mieszkań w Pabianicach. 47-letni mieszkaniec Zelowa zaatakował innego mężczyznę, z którym pił alkohol.

„O mały włos uniknęła śmierci” - podkreślają policjanci. Mowa o pabianiczance, która wsiadła za kółko mercedesa, mimo że była pijana.

Nie żyje 43-letni bezdomny, nad którym znęcało się pięciu nastolatków. Przyznali się do winy, ale nie potrafili wytłumaczyć, co skłoniło ich do takiego zachowania.

Zbieracz grzybów zaparkował swój pojazd i wybrał się w las. Gdy zorientował się, że nie wie gdzie jest zadzwonił pod numer alarmowy. Na miejsce wysłano policjantów z regionu.

Na gorącym uczynku policjanci przyłapali 29-latka, który chciał ukraść katalizator z opla. Wszystko dzięki czujnym mieszkańcom.

Jechał na podwójnym gazie i próbował uniknąć kary, oferując policjantom łapówkę.

Kreatywnością wykazał się 33-latek, który wpadł w ręce mundurowych. Mężczyzna miał przy sobie woreczek z białą kryształową substancją. Policjantom tłumaczył, że to żwirek dla kota.

Policjanci walczyli z czasem, po tym jak kobieta zaalarmowała dyżurnego, że jej 46-letni syn zaginął i być może chce odebrać sobie życie.

22-letni kierowca mercedesa nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Niewiele brakowało, a potrąciłby policjantkę.